Rywalizacja w zawodach ISU Challenger Warsaw Cup wkroczyła w fazę finałową! W sobotę w trzech konkurencjach zostały rozegrane programy dowolne.
20.11.2022 09:36

    Australijska para sportowa Anastazja Gołubiewa i Hektor Giotopoulos-Moore wygrała w tym sezonie swoje trzecie zawody z rzędu w naszym kraju - świetną passę rozpoczęli we wrześniu zawodami juniorskiego Grand Prix, po których przez 1,5 miesiąca trenowali w Toruniu. Wynik 185,53 to ich nowy rekord.

    Na drugie miejsce spadli charyzmatyczni Włosi, 5. duet ostatnich ME, Rebecca Ghilardi i Filippo Ambrosini. Para wygrała ocenę za komponenty, ale w wartości technicznej musiała uznać wyższość Australijczyków. W sumie zdobyli 184,21 pkt.

    Trzecią pozycję obronili reprezentanci Niemiec, Letizia Roscher i Luis Schuster. Duet występujący do utworów Ludovico Enaudiego nie ustrzegł się błędów, ale wykonane elementy i prezentacja programu pozwoliły na uzyskanie 170,65 pkt. - o 5 punktów więcej niż finiszujący na czwartej pozycji Lucrezia Beccari i Matteo Guarise.

    W rywalizacji solistów znowu możemy się cieszyć pobitymi rekordami naszych reprezentantów! 

    Miłosz Witkowski zgodnie z obietnicą wstawił do programu poczwórnego Toeloopa. Ten skok zakończył się niestety upadkiem, ale Polak walczył potem o każdy element i finalnie pobił swój rekord życiowy aż o 26 punktów! Cieszy bardzo w końcu stabilna forma w obu programach. Miłosz ukończył zawody na 17. miejscu z wynikiem 181,70.

    Zajmujący 10. miejsce po programie krótkim Wicemistrz Polski Kornel Witkowski w pierwszym elemencie sprawił, że wstrzymaliśmy na chwilę oddech: zamiast potrójnego Axla skoczył tylko półtora obrotu...Potem jednak maksymalnie się skoncentrował i ku radości publiki pojechał bardzo dobry program. Praca z psychologiem skutkuje coraz większą pewnością siebie. i krok po kroku lepszymi wynikami. W nocie łącznej Kornel uzyskał 200,97 pkt, bijąc swój tegoroczny rekord aż o 21 punktów!

    Zajmujący trzecie miejsce po programie krótkim Władimir Samoiłow niestety nie wytrzymał presji po rewelacyjnie atakującym Danielu Grasslu i nie udało mu się wykonać czystego programu, ale co warte podkreślenia, zawodnik nie „zerwał" żadnego skoku, co wcześniej zdarzało mu się regularnie. Finalnie „Wowa" również poprawił swój rekord z zawodów w Budapeszcie - o 10 punktów. Na co go stać, pokazał jednak kilka tygodni temu w nienotowanych w rankingu zawodach Volvo Open Cup w Rydze, gdzie wygrał rywalizację z wynikiem 220,17 pkt.

    Ostatnie dwie grupy zachwyciły bardzo wysokim poziomem i znakomitą interpretacją programów, a walka o podium podgrzała atmosferę do czerwoności! Kevin Aymoz pokazał, że pomimo odniesionej cztery tygodnie temu kontuzji i bez skoków poczwórnych jego program trzyma w napięciu od początku do końca. Tradycyjnie nie zabrakło elementów akrobatycznych i ciekawych wstawek. W sumie Kevin uzyskał 258,02 pkt. Sam program dowolny przegrał ze skaczącym poczwórnego za poczwórnym Danielem Grasslem. Włoch z kolei udowodnił, że jego ostatnia wygrana w Grand Prix w Sheffield nie była dziełem przypadku. Cztery skoki poczwórne, w tym Rittberger - Grassl jest pierwszym Europejczykiem, który go wykonał. W samym programie dowolnym Włoch wygrał, jednak strata po programie krótkim drogo go kosztowała. W sumie uzyskał 257,76 pkt.Kolejny świetny program pokazał również Szwajcar Lucas Britschgi. Po 6 i 7 miejscu w Grand Prix przyszedł czas na brązowy medal w Warszawie. Helweta jako muzykę do programu dowolnego wybrał m.in. utwory z japońskiej gry „Ghost of Tsushima" . Budował napięcie do samego końca, popełniając tylko jeden drobny błąd (dwa obroty w Lutzu) i pobił swój rekord o 13 punktów, zdobywając w sumie 222,24 pkt. Po raz kolejny pokazał, że ma ogromny potencjał do walki o miejsce w europejskiej czołówce.

    Znaczący awans odnotował drugi z Francuzów, Luc Economides, który ukończył rywalizację na czwartej pozycji.

    Po solistach na taflę weszły pary taneczne. Dziś znacznie lepiej zaprezentowała się Jenna Hertenstein i Damian Bińkowski. Brązowi medaliści Mistrzostw Polski majà bardzo ciekawy taniec z motywami pustynno-arabskimi. W sumie zdobyli 121,14 pkt. i pozostali na dziesiątym miejscu.

    Bardzo dobry taniec pokazała dzisiaj nasza nowo powstała para, Oliwią Rybicka- Oliver i Elliot Graham. Duet wystąpił do utworów „Wicked Game" i „Experience" i pokazał bardzo ciekawe podnoszenia, twizzle, a także elementy choreograficzne. Wynik 153,65 pkt. to ich nowy rekord.

    Anastazja Polibina i Paweł Gołowisznikow zaprezentowali się do ścieżki dźwiękowej z filmu „365". Wrażenie robiły spektakularne podnoszenia i dobre tempo. Przydarzył im się błąd w podnoszeniu rotacyjnym, ale na szczęście nie wpłynął on na poziom elementu. Torunianie pobili swój rekord o 15 punktów!

    Wspaniałą walkę o medale stoczyły między sobą dwa duety francuskie i para niemiecka. Loicia Demougeot i Theo Le Mercier, a także Marie Dupayage i Thomas Nabais pojechali na granicy ryzyka. Ich programy urzekły publiczność, w czym duża zasługa ich trenerki Karine Arribert-Narce. Francuzka słynie z niekonwencjonalnych rozwiązań. Prowadzący po tańcu rytmicznym Niemcy, Jennifer Janie van Rensburg i Benjamin Steffan musieli uznać wyższość Loici i Theo, duety mającego na koncie dwa czwarte miejsca tegorocznego cyklu Grand Prix.

    W niedzielę rywalizacja trwa dalej, zapraszamy na finał solistek, który potrwa od 8:00 do 12:13.

    Podziel się na: